Sianie i Sadzenie w lipcu, w ogrodzie warzywnym. Czyli Warzywa w Cieniu

Obraz
Kompost w ogrodzie to świetna sprawa, ale sianie i sadzenie roślin w samym kompoście, przynajmniej u mnie okazało się niestety nie za fajne... Po prostu mój kompost miał nadzwyczaj dużo jajek ślimaków. i dobrze im się tam żyło, ale o tym możecie poczytać w innym poście. Aktualnie chce tutaj sprawdzić czy znajdą się jakieś warzywa odporne na tą zarazę... I czy coś jeszcze z nich będzie.  Przygodę z testem zacząłem 9 lipca 2022 roku. Wybrałem odcinek, na którym ślimaki poczyniły największą dewastację, tak dużą, że nie miałem ochoty nawet już tego pielić w czerwcu...  Ze wszystkich warzyw, które zostały posiane tam w maju, przetrwało 7 FASOLEK (dosłownie siedem) Całość wysianych warzyw była różnorodna i myślałem, że jest spora szansa na to, że większość da tam radę, a tu proszę taka niespodzianka Ze względu na to, że większość no powiedzmy 99% została zjedzona, przez ślimaki to postanowiłem siać po raz 2. Bo pusto to nie może tka stać, szczególnie, że puste to i tylko chwasty by rosły tak

Marcowe prace w Ogrodzie

Marzec to miesiąc gdzie można startować z pracami w ogrodzie. Zaczynając od zwykłego grabienia, poprzez przycinanie krzaków, drzew po dosłownie grubsze prace ogrodnicze. W moim przypadku nie będzie raczej szaleństw w marcu, ale wszystko wyjdzie jaki będzie od pogody, która lubi płatać figle. 

Może i ciemierniki nie są jeszcze w takim rozkwicie, ale marzec to dobry czas by przygotować rabaty, w zależności od tego w jakim miejscu rosną to niektóre już wypuściły młode kwiaty i idą w górę, aż po takie, które dopiero ruszają. Co do rabat warto zacząć je przygotować tak by pod koniec marca, początek kwietnia był gotowe pod sadzenia cebulek przykładowych mieczyków, które wyrywaliśmy w październiku. 
W moim przypadku mam większy problem z tym co się działo na rabatach zimą bo trochę krety mi na nie wpadły, sam jestem ciekawy jak przetrwały to czosnki, cebulki lilii, które postanowiłem zostawić na zimę. Co tam. Dopiero jesienią je w tym roku wykopię jak przetrwały. 


W marcu mam trzy najważniejsze rzeczy do zrobienia w ogrodzie.
Po pierwsze grabienie trawy, liści i sprawienie by była ładna i dobrze rosła na wiosnę, Przyznam, że wichury, które nawiedził Polskę w lutym dały ostro do wiwatu i nawiało mi liści igieł i masę różnych śmieci tych bio, których po prostu nigdy u mnie na działce nie było, ba nawet przywiało mi folię i jakąś lekką papę. (Dachy nigdzie nie zerwało więc komuś musiało zabrać łatkę) 
Po grabieniu myślę posypać pierwszy raz trawnik granulowanym wapnem, który podobno dobrze działa na pozbycie się mchu, ale to będę mógł powiedzieć jak użyję. Chociaż myślę tylko nad odcinkiem przed domem tam gdzie jest aktualnie ładna trawka, ale trochę zaczyna wchodzić mech bo jest od strony północnej. 

Kolejną rzeczą na marzec u mnie w ogrodzie to przygotowanie gruntu pod warzywa. Nie powiem bo tutaj będzie najwięcej pracy. Początkowo muszę wszystko ładnie przegraczkować i rozgrabić by to jakoś wyglądało. i było w miarę równo. Chociaż wiem, że no nie będzie tego samego poziomu, musiałbym ostro dorzucić dobrej ziemi (kompostu) by tak wyszło. Chociaż ceny kompostu z kompostowni nie za bardzo do tego zachęcają i patrząc właśnie na jego ceny to najtańszy jest w Gdańsku. Niestety odległość eliminuje go z mojej mapy. I przyznam, że chodzi tutaj bardziej o podniesienie grządek niż polepszenie gleby, bo gleba wydaje się całkiem ok. Co roku jest nawożona, dodawane są części zielone podczas przekopywania oraz wiem, że dobrze zachodzi w niej proces rozkładu i gnicia tych części zielonych podczas zimy. 
Fakt dobrze by było dobrze to wszystko przemielić np glebogryzarką, ale stwierdziłem, że nie wiosną lecz jesienią. Gdy wszystkie zbiory znikną z poletka. 

Najbardziej ekstremalną częścią jest przycinanie drzew, od złamanej sosny po wierzby, które rozrosły się za bardzo. Ponieważ serio trzeba się tu na wygimnastykować i zrobić to przed powrotem ptaków. Chociaż za gniazdami w wierzbie nie za bardzo przepadają to uwielbiają mirabelkę z dziką różą, które też muszę nieźle przyciąć. Teoretycznie całe prace mógłbym wykonać już jesienią, ale ze względu na to, że wierzba bardzo długo zrzuca liście to się z tym wstrzymywałem. 

Sadzenie cebul tulipanów. Tych resztek co się gdzieś kupiło i o nich zapomniało. Te co był wsadzone już dawno wyrosły z ziemi i myślę, że Jak pogoda dopiszę to niebawem zaczną rosnąć jak szalone. Dziś jak piszę tego posta było koło 12 stopni, a noc zapowiada się na plusie. 
Niby nic, a jednak te kolorowe kwiaty nawet jak wsadzone w połowie marca powinny rozkwitnąć w okolicach kwietnia, maja, a często jest tak, że w majówkę nadal pięknie kwitną, ciekawe jaka w tym roku właśnie będzie majówka. Czy upalna czy jak zawsze deszczowa?

Ważnym elementem tej wiosny jest fakt, że muszę przekopać i wyrównać ścieżki. Niby nic jednak ścieżki były dużo niżej opuszczone niż cała reszta no i kompost, który się jeszcze nie przerobił, resztki gałęzi, które trafią od razu do ziemi idealnie się do tego nadadzą. Fakt takie coś czyli wyrównanie tej przestrzeni pozwoli mi na lepszą pracę przykładowo glebogryzarką jesienią. Gdy już będzie po zbiorach. Fakt, chcę podnieść dany teren z względu na to, że w razie deszczu cała woda będzie spływała na trawę, a nie kumulowała się właśnie na ścieżkach. 

Idąc w stronę właśnie wody to zima sprawiła, że oczko serio się ostro przybrudziło. I to jest ładnie tak powiedzieć, że przybrudziło. Trawa, gałęzie, liście z drzew, krzaków czy winogronu. Fakt jest to bardziej problematyczne jednak myślę, że w samym marcu mam małe szanse by to usprzątać. Jednak sam marzec jest idealną porą by rozgrabić i pograbić wszystko co jest koło oczka. Oraz poprawienie i dopracowanie miejsc newralgicznych poprzez podsypanie, rozgrabienie czy sprawdzenie czy dobrze wszystko działało zimą, gdy właśnie woda robiła swoje korytarze na działce. Plus jest taki, że ma gdzie to spływać. 

By latem czy wiosną nie wyglądało to tak jak na zdjęciu, które już pewnie widzieliście na blogu czy na facabooku ;) 

Marzec to często też pierwsze kwiaty, fakt jest masę których dopiero startuje, tulipany, żonkile, szafirki itp. U mnie aktualnie dobrze widać już zaczynające rozkwit stokrotki, czy też prymulki i wcześniej wspomniane ciemierniki, które z dnia na dzień rozkwitają bardziej. Plusem jest też pogoda. Mimo codziennych przymrozków, które spowalniają trochę rozkwit wszystkiego na tyle, by nic nie marzło na tyle by oswoiły się do marcowej pogody. Przykładowo udało mi się kupić rokitniki i wiem, że gdyby nie wsadził go teraz to by zaczął powoli już puszczać listki i by z nich po prostu nic nie było w tym sezonie. 
Jednak jedno jest pewne. Zima odpuszcza i wiosna nadciąga. Drzewa już puściły soki i przy przycinaniu choćby sosen czy jodły przepięknie pachniało. To samo tyczyło się traw.

Miskant olbrzymi to kolejna trawa, którą trzeba było się zaopiekować. Są one bardzo pracochłonne ze względu na to, że Nie tylko trzeba je wyciąć, zgrabić i się po prostu ich pozbyć, ale ja sobie wymyśliłem, że ładniejsze odnogi te mocniejsze używam w ogrodzie jako paliki. Potrafią stać kilka lat i nic im się nie dzieję. Nawet tym w ziemi. Dobrze nadają się jako znaczniki gdzie co zostało wsiane. Chociaż u mnie sianie pierwsze będzie pewnie na początku kwietnia... To i się miskant do czegoś przyda. 
Dobrze jest zrobić z nim porządek na początku marca, ze względu by luźne elementy nie rozwiał wiatr na całą powierzchnię działki. 

Fajnie jest też w marcu pozbyć się resztek jarmużu. Lub oberwać te kawałki co po zimie nie przetrwały. Jarmuż teoretycznie 2 letni daje podobne plony co jarmuż po pierwszej zimie jednak okres kwitnienia i obrywania kwiatów nie jest za specjalnie dobry dla zbiorów więc dobrze jest właśnie pozbyć się go w marcu tak byśmy mogli w kwietniu posiać nowego w innym miejscu.
U mnie występują trzy odmiany jarmużu. Chociaż w tym roku chyba dojdzie i czwarta. Fakt odmiany zielone częściej są atakowane przez szkodniki. Niż te typu scarlet (Fioletowe) Plusem jest to, że nawet fioletowe odmiany trochę lepiej sobie radzą z zimowaniem, niż te zielone. 

Marzec okazał się na tyle ciepły, że duża część motyli postanowiła już wyjść z letargu i zaczęły sobie powolutku latać. Minusem dla dla nich mógł się okazać brak pokarmu. Temu wystawiłem kilka pokrywek z rozpuszczonym miodem, ale z braku czasu nie miałem szans obserwować co się w nich karmi. Jednak jeśli nie motyle to zawsze mogły być to pszczoły. Chociaż ich jeszcze nie widziałem, ani nie słyszałem. W tym roku liczę, że uda mi się zrobić małą pasiekę dla pszczół tak by miały dobre miejsce w moim ogrodzie. Jednak muszę tym się zając w kwietniu. Dlatego jak ktoś ma jakieś podpowiedzi na dziką pasiekę to zapraszam na prywatną wiadomość lub facebooka. 

I praktycznie na koniec wychodząc z działki zobaczyłem na drodze... No właśnie z daleka myślałem, że to bażanty chodzą przy drodze. Temu złapałem telefon i strzeliłem zdjęcie z przybliżeniem, Co okazało się, że nieźle się zdziwiłem. Okazało się, że albo komuś uciekły, albo żyją w okolicy na wolności przepiórki. Co jest dla mnie dużą niespodzianką. To, że w ostatnim czasie jest mniej lisów sprawiło, że serio pojawiło się sporo bażantów. I czasem nawet potrafię trafić na zająca. Bo o sarnach to już nie wspominam bo jest ich sporo. I fajnie. (Co do przepiórek w okolicy to przyznam, że nie słyszałem by ktoś miał bo one są dosyć specyficzne i po prostu się drą) :)

Marzec skończył się śliczną pogodą, jednak kwiecień przywitał nas totalną zmianą frontu. Jednak o tym przeczytacie w poście właśnie z kwietnia. 
Jednak fakt może ta wiosna wreszcie do nas przyjdzie. 

Sam marzec całkiem nieźle się udał, głownie ze względu na pogodę, która myślę, że napawała optymizmem większość ogrodników.
W samym marcu udała się też wertykulacja trawy, może uda mi się pokazać wam jak poszukiwałem samego weltykulatora bo wyszło to dość ciekawe doświadczenie. I nie spodziewałem się, że będzie to na tyle szybkie i dobre poszukiwanie danego sprzętu. Zawsze ze względu na duży natłok pracy i ilość sprzętu na rynku to dość trudno mi jest wybrać dany sprzęt, ale o tym w kolejnym poście.
Ze wszystkich rzeczy do zrobienia w samym marcu nie do końca udało mi się poprzycinać drzewa jak i krzaki, ale co tam na to jest jeszcze chwila czasu. Może w kwietniu się idealnie uda.
Pozdrawiam
Dariusz Prosto z Ogrodu i liczę na śliczną pogodę w kwietniu. 







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sianie i Sadzenie w lipcu, w ogrodzie warzywnym. Czyli Warzywa w Cieniu

Walka z zieloną wodą w oczku - czyli test chemii

Walka że ślimakami nagimi w ogrodzie.